We wtorek, 22 listopada, w Krakowie zmarł Ryszard Per – piłkarz grający na pozycji stopera i lewego obrońcy. Przeżył 68 lat. Futbolową karierę rozpoczął w Cracovii w 1965 roku. Szybko dał się poznać jako wielce uzdolniony gracz. W II lidze zadebiutował w wieku 15 lat i 321 dni. Jego talent dostrzeżono w Polskim Związku Piłki Nożnej. Trafił do reprezentacji Polski juniorów, następnie do U-23 prowadzonej przez trenera Andrzeja Strejlaua. Kolejny etap futbolowej kariery Ryszard Pera związany jest ze Stalą Mielec, gdzie spędził 6 sezonów i dwukrotnie wywalczył tytuł mistrza kraju.
Do Krakowa wrócił w 1978 roku, występował przez półtorej sezonu w Cracovii, następnie miał epizod w Wieczystej, po czym podejmował trenerskie próby w Naprzodzie Jędrzejów i Słomniczance. Zdobył uprawnienia arbitra piłkarskiego i prowadził mecze do III ligi włącznie.
W kolejnych latach borykał się z życiowymi trudnościami. Nie potrafił sobie znaleźć spokojnego miejsca na ziemi. Wiódł żywot w ciszy, zniknął z piłkarskiego środowiska, tylko z rzadka można go było dostrzec na futbolowym wydarzeniu.
***
O Ryszardzie Perze pisaliśmy na łamach „Futbolu Małopolski” wydawanego przez Małopolski Związek Piłki Nożnej. Przypomnijmy fragmenty tekstu, który ukazał się w wydaniach 134 „FM” w roku 2016.
Sukcesy i porażki Ryszarda Pera
(…) Początek lat siedemdziesiątych okazał się dla polskiego futbolu czasem spełniania ambicji. Medalowe żniwa zapoczątkowali juniorzy w roku 1972. „Orliki” wywalczyły w XXV Turnieju Juniorów UEFA w Hiszpanii brązowy medal. W podstawowej jedenastce zespołu trenera Mariana Szczechowicza kluczowe role wypełniali futboliści z Krakowa: Jerzy Płonka, Andrzej Garlej i Zdzisław Kapka z Wisły oraz Ryszard Per i Janusz Sroka z Cracovii.
Chłopak ze starej Olszy
Krótka ulica Błękitna w Krakowie, kończąca swój bieg przy ul. Wileńskiej, nieopodal torowisko kolejowe, rzeka Białucha, ul. Brogi przechodząca w Rakowicką. Po znajdujących się obok niewielkich wolnych przestrzeniach na początku lat sześćdziesiątych uganiał się za futbolówką Rysio Per. Wyróżniał go spryt, zwinność, szybkość. Panowanie nad futbolówką szło mu lepiej niż innym. W Szkole Podstawowej nr 75 przy ul. Grochowskiej, a następnie w SP 95 przy ul. Wileńskiej uchodził za wszechstronnego sportowca. Reprezentował szkołę niemal we wszystkich możliwych sportowych specjalnościach.
Wypatrzył go Ignacy Książek. Legendarny skaut Cracovii, odkrywca piłkarskich talentów dostrzegł w młodych chłopaku materiał na futbolistę. W ten oto sposób Per trafił do „Pasów” pod fachową kuratelę Kazimierza Lalika wybitnego pedagoga, wychowawcę wielu pokoleń czołowych ligowców i reprezentantów. Klasyczna rekrutacja i takaż obróbka talentu musiały przynieść owoce pierwszego sortu. Ryszard rozwijał się, pokonywał kolejne etapy. W seniorskiej ekipie II-ligowej wówczas Cracovii zadebiutował 30 sierpnia 1970 w meczu ze Starem w Starachowicach. Miał 15 lat i 321… Trenerzy Romuald Meus i Tadeusz Miksa wyznaczyli mu role wysuniętego stopera. W pierwszym sezonie 14 razy wychodził na boisko. Okrzepł. W kolejnym grał regularnie.
Utalentowanego piłkarza dostrzegli trenerzy KOZPN oraz kadry narodowej juniorów, prowadzonej wówczas przez trenera Andrzeja Strejlaua. Na jednym ze zgrupowań reprezentacji dowiedział się, że jego docelową pozycją na boisku powinna być lewa obrona. I tak już zostało.
„Brąz” w Hiszpanii
W maju roku 1972 juniorska reprezentacja Polski udała się do Hiszpanii. W fazie grupowej Polakom przyszło rywalizować z wymagającymi rywalami: Francją, Holandią i Norwegią. 13 maja, w znanym katalońskim kurorcie Lloret de Mar, Polacy zdołali pokonać wymagającego rywal dzięki trafieniom Pawłowskiego i Lorensa. Dwa dni później w Mataro, biało-czerwoni zremisowali z Holandią 0-0. Z najsłabszą w grupowym zestawie Norwegią Polacy wygrali 4-0 po dwóch golach Kapki oraz strzałach Pawłowskiego i Jerzego Nowaka.
W półfinałowej rozgrywce „Orlikom” przyszło się konfrontować z faworytem – reprezentacją Anglii. Ryszard Per grać nie mógł. Kontuzjowana noga w meczu przeciwko Norwegom bolała jak diabli. W szeregach Lwów Albionu największy respekt budzili późniejsi reprezentanci kraju: John Gidman, Phil Thompson a szczególnie supersnajper Trevor Francis. 20 maja na stadionie w Walencji Polacy przeciwstawili rywalowi wolę walki oraz porównywalne umiejętności. Niestety nie udało ustrzec przed golem autorstwa Francisa. Porażka 0-1 skazywała na walkę o „brąz”.
Dzień później, 21 maja na słynnym Nou Camp w Barcelonie, Polacy, znów z Ryszardem Perem w składzie, zmierzyli siły z Hiszpanią. Gospodarze XXV Turnieju UEFA uchodzili za faworytów potyczki. Posiadali mocne karty. Ich bramki strzegł Luis Miguel Arconada z San Sebastian, obroną kierował Antonio Olmo z Barcelony, za grę ofensywna odpowiadał wielki talent Rafa. Polska drużyna pokazał futbol odpowiedzialny. Leśniewski potrafił zneutralizować poczynania Rafy. Solidna gra zaowocowała bezbramkowym remisem. O brązowym medalu decydowały zatem rzuty karne. W pierwszej serii strzelcy okazali się 100-procentowo skuteczni. Z polskiej strony gole uzyskali kolejno: Pawłowski, Garlej, Płonka, Leśniewski i Kapka. Następnie rozpoczęto strzelanie jedenastek do pierwszego pudła. Lorens pokonał Arconadę a strzał Hiszpana wybronił Wiśniewski. 11 lat po „Portugalczykach” triumf świętowali „Hiszpanie”!
Na „wyspie”
W oryginalnych kapeluszach na głowie, z magnetofonami ZK 246 stereo w rękach, krakowska piątka medalistów z Hiszpanii wróciła pod Wawel. Garlej, Kapka i Płonka do mocnej Wisły, Sroka i Per do III-ligowej wówczas Cracovii. W kolejnym sezonie „Pasy” wylądowały w okręgówce, toteż oczywistym się stało, że zarówno dla Sroki jak i Pera krakowski klub stał się nazbyt ciasny. Po zdolnych juniorów rękę wyciągnęły możne ekipy.
Pera chciała pozyskać Polonia Bytom, otrzymał też ofertę z Wisły, a ówczesny kierownik sekcji Bronisław Michaliszyn odwiedził jego rodziców i namawiał na grę w gwardyjskim klubie. Uaktywniły się także kluby wojskowe, które zamierzały powołać Pera pod broń. Jednak wszelkie oferty przebił ZKS Stal. W sezonie 1972/73 klub z Mielca walczył o najwyższe ligowe cele. Stal budowała zespół na miarę ambicji lotniczego przedsiębiorstwa patronackiego. Zimą 1972 roku Ryszard Per trafił do Mielca wraz z mamą i bratem. Stał się członkiem zespołu z „wyspy” (tak Per a także pozostali przyjezdni zawodnicy nazywali Mielec). Otrzymał mieszkanie, odpowiednie uposażenie i godne warunki do treningu. Wiosną 1973 grać nie mógł z powodu karencji. Czekał i dopingował Stal w marszu po mistrzowska koronę.
Jesienią 1973 roku stał się etatowym graczem Stali. Występował we wszystkich kolejnym potyczkach. Rozegrał 158 meczów (w tym 128 w I lidze, w PP 15 meczów, w Pucharach Europy 10 meczów i w Pucharze Ligi 5 meczów). W roku 1976 zdobył mistrzostwo Polski. W Mielcu czuł się znakomicie. Wkrótce po nim do zespołu z „wyspy” dołączył Zbyszek Hnatio, namówiony przez kolegę Pera z Krakowa. W Mielcu czuli się znakomicie. Stal grała efektownie i skutecznie, publika wspierała zespół, zawodnikom wybaczano beztroskie zachowania, łącznie z najbardziej wymyślnymi „jajami”.
Per nie bał się walczyć ostro i skutecznie. Radził sobie całkiem nieźle zarówno z Robertem Gadochą, Zbigniewem Bonkiem, Markiem Kustą. Nieco trudności sprawił mu raz jeden Stanisław Terlecki, ale twarde wejścia zrobiły swoje. O ile w boiskowych poczynaniach Ryszard wykazywał dużą racjonalność, zdolność przewidywania, to w codziennym życiu co rusz okazywał się bezradny.
Z czasem entuzjazm do futbolu zaczął się w nim wypalać. Zbiegło się to ze stygnięciem nastrojów propiłkarskich w Mielcu. Per zdecydował się na opuszczenie „wyspy”. Zatęsknił za Cracovią, która budowała drużynę na ekstraklasę. W 1979 wrócił do rodzinnego Krakowa. Dodatkową pokusą okazało się duże mieszkanie w bloku przy ul. Ślicznej oraz kasa zgodna z umową. Jeszcze przez 1,5 roku uganiał się po II-ligowych boiskach, jednak bez entuzjazmu. W wieku niespełna 27 lat zakończył karierę piłkarską. Jak stwierdził – utracił chęć do grania.
Trener, arbiter, rentier…
Wydarzenia lat 1980/81 biegły w przyspieszonym rytmie. Ryszard Per nie miał pomysłu na życie po piłce. Ucieszyła go wielce oferta pracy w roli szkoleniowca, która przyszła z Jędrzejowa. Objął ochoczo tamtejszy Naprzód. W III lidze jego podopiecznym szło lepiej niż planowano. Później trafił jeszcze do Słomniczanki, gdzie zakończył krótką trenerską przygodę. Następnie zdobył uprawnienia arbitra i prowadził III-ligowe zawody. Rozbrat z futbolem wziął w 1985 roku.
Pracował to tu, to tam. Zajmował się handlem, rozwoził mleko, pomagał mamie w warzywniaku… Popijał, prowadził się nie najlepiej, żył wspomnieniami dawnych dobrych czasów. Życie umykało bezpowrotnie, podupadł na zdrowiu. Podejmowane próby powrotu do normalnego życia kończyły się porażkami. (…) (JN)
Inicjatywa MZPN kontynuowana.
W Mielcu grano dla Ryszarda
(Poniższy tekst pochodzi z nr 137 wydania „FM”)
Zainicjowana w czerwcu 2016 r. przez Małopolski Związek Piłki Nożnej i redakcję „Futbolu Małopolski” akcja pomocowa dla Ryszarda Pera trwa. Na początku, znajdującemu się w trudnej sytuacji życiowej i zdrowotnej, byłemu piłkarzowi Cracovii i Stali Mielec udzieliła wsparcia działająca przy MZPN Małopolska Fundacja Piłkarska. (…) Cenną inicjatywę wsparcia, udzieloną przez Wojewódzki Związek z siedzibą w Krakowie, postanowili kontynuować działacze mieleckiej Stali. 4 września br., na terenie malowniczo położonego ośrodka sportowego Hotelu „Rado” w Mielcu – Woli Chorzelowskiej, zorganizowano imprezę pod hasłem „Gramy dla Ryszarda Pera”. Event prowadził znany mielecki dziennikarz, prezenter radiowy i telewizyjny Teleexpressu, oficjalny DJ piłkarskiej reprezentacji Polski – Hirek Wrona. (…)
Zbiórkę datków podczas meczu ligowego Stali Mielcu oraz pikniku w Woli Chorzelowskiej wsparły piłkarskie legendy, przyjaciele Ryśka Pera z klubowej drużyny Stali: Andrzej Szarmach, Jan Domarski, Krzysztof Rześny, Włodzimierz Gąsior, Henryk Jałocha (bramkarz Cracovii i Stali) oraz koledzy z reprezentacji juniorów i młodzieżówki, byli gracze krakowskiej Wisły: Andrzej Garlej i Zdzisław Kapka. Opowieści, wspomnienia, pełne humoru anegdoty snute w gronie dawnych mistrzów i ich najbliższych stanowiły dopełnienie imprezy. Domagają się one nagrywania i publikowania, gdyż bez nich historia futbolu ubożeje.(…)
W pikniku „Gramy dla Ryszarda Pera” wzięło udział około tysiąca osób. Zebrane pieniądze przekazano dla znajdującego się w potrzebie piłkarza. (JN)
Zdjęcie (na górze strony) Ryszarda Pera pochodzi z połowy roku 2016. Fot. JN
***
Pogrzeb Ryszarda Pera będzie miał miejsce w poniedziałek, 28 listopada br., o godz. 10.20 na Cmentarzu Batowickim w Krakowie.
Cześć Jego Pamięci.
Hits: 168