“Dziennik Polski”, ważny przyjaciel małopolskiej piłki, świętuje jubileusz 80-lecia! Z tej okazji, o rozkwicie tematyki sportowej i promocji piłki nożnej na łamach prestiżowej gazety, red. Piotr Tymczak rozmawia z twórcą sportowej potęgi “Dziennika” Ryszardem Kołtunem, dziś prezesem Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Znakomity dziennikarz sportowy, reporter olimpijski z Seulu, Barcelony, Atlanty, Aten i Pekinu, redaktor naczelny kultowego krakowskiego “Tempa”, a następnie redaktor naczelny “Dziennika Polskiego” powołał do życia wyjątkowy dodatek prasowy “Dziennik Sportowy”, który szeroko przedstawiał małopolskie rozgrywki piłkarskie w regionalnych ligach.
Docenieni tak zostali także stojący za piłką ludzie: piłkarze, trenerzy, działacze małych klubów. Prezes Ryszard Kołtun podkreśla w wywiadzie: “Małopolska jest regionem o bardzo bogatych tradycjach sportowych, tu narodziły się pierwsze kluby piłkarskie, Polski Związek Piłki Nożnej, tu działają setki klubów o kilkudziesięcioletnich tradycjach, za którymi stoją oddani im społecznicy, trenerzy, znani w lokalnych społecznościach piłkarze, wreszcie liczni kibice. Stąd idea, żeby obdarzyć ten „mały” sport i pracujących w nim ludzi podobnym szacunkiem na łamach gazety jak ten wielki sport”.
Zachęcamy do lektury całego wywiadu, w którym wiele o kulisach dziennikarskiej kuchni sportowej, krakowskim sporcie i małopolskiej piłce. “Dziennikowi Polskiemu” z okazji szacownego jubileuszu życzymy dalszych lat sukcesów i wielu wspaniałych tematów piłkarskich na łamach!
W wywiadzie dla “Dziennika Polskiego” prezes MZPN Ryszard Kołtun wspomina: Mój pomysł polegał on na prezentowaniu na prestiżowych łamach „Dziennika” zarówno sportu na najwyższym poziomie – światowym i krajowym, jak i sportu w wydaniu lokalnym, tego, którym żyją mieszkańcy regionu, interesujący się drużynami ze swoich miasteczek i wsi, występującymi w regionalnych ligach, wzbudzającymi równie wielkie emocje co wielkie sportowe firmy. Małopolska jest regionem o bardzo bogatych tradycjach sportowych, tu narodziły się pierwsze kluby piłkarskie, Polski Związek Piłki Nożnej, tu działają setki klubów o kilkudziesięcioletnich tradycjach, za którymi stoją oddani im społecznicy, trenerzy, znani w lokalnych społecznościach piłkarze, wreszcie liczni kibice. (…) Pomysł, by obdarzyć ten „mały” sport i pracujących w nim ludzi podobnym szacunkiem na łamach gazety jak ten wielki sport, był nowością w tamtym czasie. Pierwszym krokiem było utworzenie poniedziałkowego dodatku sportowego z prawdziwego zdarzenia, który by zastąpił gazetę sportową. Nowością dodatku były wyniki wszystkich piłkarskich lig w Małopolsce. Szybko do wyników meczów byliśmy gotowi dodać więcej – relacje z meczów, rozmowy z trenerami i piłkarzami nie tylko ekstraklasy, ale i niższych lig. Bezprecedensowym wydarzeniem w historii prasy w Polsce było utworzenie codziennego “Dziennika Sportowego”, który był wkładany w środek “Dziennika Polskiego”. Żaden inny tytuł w prasie regionalnej w kraju nigdy takiego pomysłu nie wdrożył. W promocji nowego dodatku uczestniczył Tomasz Frankowski, słynny łowca bramek w barwach Wisły. (…) Dziennik Polski” z kompletnym jeśli chodzi o tematykę „Dziennikiem Sportowym” podjął w tamtym czasie zwycięską rywalizację z tytułami sportowymi. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie generacja wspaniałych dziennikarzy, których udało mi się przyciągnąć do „Dziennika”. (…) Siła tej ekipy polegała na wybitnej znajomości tematyki i środowisk sportu, redakcyjnej sprawności i znakomitym warsztacie dziennikarskim – łatwości w poruszaniu się po różnych gatunkach dziennikarskich, wynajdywania ciekawych tematów i ludzi, wartych pokazania. (…) Reporterzy „Dziennika” relacjonowali mistrzostwa Europy i świata, olimpiady, występy Wisły w europejskich pucharach, a jednocześnie – z tym samym profesjonalizmem – towarzyszyli rozgrywkom piłkarskich lig regionalnych w piłce, siatkówce, koszykówce, piłce ręcznej.
Piotr Tymczak: Wspólnie byliśmy też świadkami tego jak zmienia się Kraków, w tym sportowy, powstają nowe obiekty. Co Pana zdaniem zmieniło się na plus, a czego obecnie brakuje?
Ryszard Kołtun: Sportowymi markami Krakowa są niezmiennie kluby piłkarskie – Wisła i Cracovia, mają stadiony odpowiadające potrzebom ich kibiców. I-ligowa banicja „Białej Gwiazdy” nie zmienia zainteresowania klubem – i wśród kibiców, i w polskim środowisku sportowym. To pokazuje, że miejsce Wisły jest w ekstraklasie. Czekamy na to, by najstarsze polskie kluby piłkarskie znów spotykały się w ekstraklasowych derbach miasta. Cracovia bardzo dzielnie reprezentuje miasto w najwyższej lidze, mimo bardzo bolesnej straty, którą było odejście prezesa Janusza Filipiaka. Z ciekawością patrzymy wszyscy na nową siłę w polskiej piłce – Wieczystą i odradzającego się Hutnika. Piłka nożna to zdecydowanie najmocniejsza, najchętniej uprawiana dyscyplina w Małopolsce. Natomiast gorzej jest chyba z pozostałymi sportami. Z najwyższych lig zniknęły krakowskie zespoły w sportach halowych – koszykówce, siatkówce, piłce ręcznej, mniej jesteśmy widoczni w lekkoatletyce. Szkoda, Kraków miał w nich piękne tradycje – Hutnika, Wisły, AZS Kraków. Ale pojawiają się nowe inicjatywy. W ostatnich latach Kraków stał się atrakcyjny dla amatorów biegania – ma kilka liczących się imprez biegowych, własny maraton. Miasto gościło Igrzyska Europejskie, gości pod Wawelem często siatkarska reprezentacja Polski. Wzrasta świadomość mieszkańców Krakowa i ich potrzeby związane z nową infrastrukturą służącą aktywności sportowej i tu zapewne jest jeszcze trochę do zrobienia, ale klimat dla sportu jest w Krakowie i Małopolsce coraz bardziej przyjazny.
Piotr Tymczak: Od lat jest Pan prezesem Małopolskiego Związku Piłki Nożnej w Krakowie. Czym nasz piłkarski region może się obecnie pochwalić, jakie są największe wyzwania?
Ryszard Kołtun: Do MZPN trafiłem niemal prosto z… „Dziennika”, za namową wieloletniego prezesa, red. Ryszarda Niemca, zresztą w przeszłości redaktora naczelnego “Dziennika Polskiego”, “Gazety Krakowskiej” i “Tempa”. W pracy na rzecz futbolu, już jako działacz piłkarski, przydało mi się doświadczenie zdobyte wcześniej w “Tempie”, a jeszcze bardziej w “Dzienniku Polskim”, w którym przecież w dodatku sportowym postawiliśmy na zaspokojenie głodu informacyjnego w tych wszystkich małych klubach klas A, B i C. Przez te lata poznałem ludzi piłki, działaczy, trenerów, zawodników. Poznałem ich problemy i potrzeby, motywy działania. Tę wiedzę mogłem wykorzystać w pełni w Małopolskim Związku Piłki Nożnej, zwłaszcza że w “Dzienniku Polskim” zarządzałem ponad stuosobową drużyną dziennikarską, a futbol to gra absolutnie zespołowa. A wracając do pytania – jesteśmy jednym z najmocniejszych regionów piłkarskich w kraju. Małopolski Związek Piłki Nożnej zrzesza prawie 800 klubów, ma kilkadziesiąt tysięcy zarejestrowanych zawodników i zawodniczek, w naszych klubach pracuje 4 tysiące trenerów, prowadzimy rozgrywki w 50 ligach seniorskich i ponad 100 młodzieżowych, mamy 1200 sędziów. Mamy też ponad 200 certyfikowanych przez PZPN szkółek piłkarskich. Organizujemy setki wydarzeń piłkarskich rocznie, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży. Jesteśmy jednym z nielicznych regionów, które prowadzą własną szkołę piłkarską, bardzo mocno wspieramy rozwój młodych talentów w reprezentacjach Małopolski w wielu kategoriach wiekowych. Mamy mocną pozycję w polskich strukturach piłkarskich, jesteśmy reprezentowani w ważnych organach PZPN. Gościmy mecze reprezentacji Polski w różnych kategoriach wiekowych. Ta siła małopolskiej piłki wyrasta z siły małopolskiego środowiska piłkarskiego, które tworzy rzesza wspaniałych społeczników działających w nim, ludzi autentycznie oddanych swoim większym i małym klubom, zaangażowanych na co dzień w ich rozwój i trwanie przez dziesięciolecia. Ta siła powinna się przełożyć na mocniejszą pozycję małopolskiej piłki w polskim futbolu.
Piotr Tymczak: W jaki sposób ta piłkarska moc Małopolski mogłaby być jeszcze bardziej zaakcentowana?
Ryszard Kołtun: Potencjał jest na tyle duży, że Małopolska powinna mieć większą reprezentację w ligach centralnych – ekstraklasie i I lidze. Wierzę, że do Cracovii i Puszczy Niepołomice wkrótce dołączy Wisła i Bruk-Bet Termalica, a w I lidze zameldują się Wieczysta i Hutnik. Tarnów i Nowy Sącz, ze swoimi wielkimi tradycjami piłkarskimi, także zasługują na piłkarskie awanse. Mamy też wiele talentów w kobiecej piłce, które teraz zasilają kluby spoza regionu. Mam nadzieję, że wkrótce także do Małopolski wróci kobieca ekstraklasa. Piłka i sport w ogóle coraz bardziej się profesjonalizują. Potrzebują coraz nowszych narzędzi w zarządzaniu, promowaniu, komunikowaniu, pozyskiwaniu środków na działalność. To może wymagać nowych umiejętności od osób działających w sporcie, ale niezmienne pozostanie to na czym sport polega – to pasja i fair play. Populizm, nieuczciwość, karierowiczostwo, gra na siebie pod płaszczykiem działania dla dobra wspólnego – to wszystko nie ma szans być trwałym fundamentem w działalności sportowej.
Hits: 38