Fot. KS Cracovia S.A.
Południowej trybunie stadionu Cracovii nadano imię Profesora Janusza Filipiaka. Uroczystość takiego upamiętnienia zmarłego przed rokiem prezesa i sponsora klubu odbyła się przed meczem ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. W wydarzeniu wzięli udział m.in. przewodnicząca rady nadzorczej i żona Profesora Elżbieta Filipiak, wiceminister sportu Ireneusz Raś, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Kołtun, selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz, prezes Cracovii Mateusz Dróżdż, prezes Stowarzyszenia Cracovia To My Tadeusz Bochenek.
Żona Profesora Elżbieta mówiła podczas uroczystości: – Kiedy w 2003 roku Comarch, nasza firma informatyczna, zaczęła inwestować w Cracovię, dla wielu decyzja ta nie była w pełni zrozumiała. Byliśmy wtedy trzecioligowym klubem, bez odpowiedniej infrastruktury i zaplecza sportowego. Jednak dla Janusza decyzja o zainwestowaniu w Cracovię była czymś oczywistym. Decyzja ta wynikała z czystej pasji Janusza wobec piłki, a w szczególności wobec naszego klubu, najstarszego w Polsce, posiadającego piękną tradycję i oddane grono pasjonatów i kibiców. Janusz kochał Cracovię całym swoim sercem. Każdy mecz wypełniał go emocjami. Dedykacja, którą darzył Cracovię, była czymś wyjątkowym. Dzisiaj, ponad dwadzieścia lat później, widzimy tego efekty. Niedawno, gdy wspominaliśmy Janusza, usłyszałam, że zastał on Cracovię drewnianą, a zostawił murowaną. To określenie chyba najlepiej oddaje, jak wielka jest jego zasługa wobec naszego Klubu.
Niezwykłość inicjatywy Cracovii podkreślił Ryszard Kołtun, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, w wypowiedzi dla Onetu: – Ten klub wiele lat czekał na sukcesy i one zaczęły przychodzić wraz z przyjściem profesora Filipiaka. To był człowiek wybitny, z wielką pasją, który Cracovię miał w sercu. W historii współczesnej polskiej piłki mało jest ludzi tak bardzo kojarzonych z konkretnym klubem. Takich, którzy wnieśli ogromny wkład w powrót drużyny na wyżyny ekstraklasy. Cracovia miała to szczęście, że trafiła na człowieka, który zaangażował w nią swój majątek i swoje uczucia. Stadion Cracovii ma już patrona (Józefa Piłsudskiego – przyp.), więc oczywiście trudno byłoby tu cokolwiek zmieniać, natomiast taka forma uczczenia pamięci i zasług profesora Filipiaka jest godna poparcia i porusza serce. Nie kojarzę, by w innych klubach pojawiły się podobne inicjatywy.
Zdjęcia: KS Cracovia SA
Hits: 53