Tomasz Tułacz został wybrany Trenerem Roku 2022 w Plebiscycie organizowanym przez Małopolski Związek Piłki Nożnej. Dla szkoleniowca pierwszoligowej Puszczy Niepołomice to nagroda za siedem lat spędzonych w podkrakowskim klubie.
- Jestem niezwykle zaszczycony wyborem kibiców – mówi Tomasz Tułacz. – Zdaję sobie doskonale sprawę, że w głosowaniu brali udział głównie fani Cracovii i Wisły i to, że oddali głosy właśnie na mnie jest dla mnie zaskakujące i budujące zarazem. Zawsze twierdziłem, że trener musi oprócz wyników mieć w sobie dużo pokory. To docenienie pracy mojej, sztabu i całego środowiska futbolowego w Niepołomicach. Tak to odbieram.
- Miniony rok był dla Puszczy trudny. Najpierw walczyliście o utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy, by jesienią zaskoczyć całą pierwszoligową konkurencję.
- Pracuję w Niepołomicach od dawna i prosze mi wierzyć, że nie było mi łatwo latem 2021 roku rozstawać się z takimi piłkarzami jak Uwakwe, Stefanik, Czarny i Mikołajczyk, z którymi pracowałem od początku mojej przygody w Niepołomicach. Uznaliśmy jednak w klubie, że trzeba kontynuować obrany przez nas wcześniej kierunek odmłodzenia drużyny. Racją jest, że miniony sezon był dla nas bardzo trudny, zwłaszcza pierwsza runda. W niej przytrafiło się nam sporo kontuzji w zespole, zwłaszcza w formacjach defensywnych i zaczęliśmy przegrywać. Dokładnie rok temu naszym celem było utrzymanie, ale runda rewanżowa pokazała, że obrany kurs był słuszny. Utrzymaliśmy się, poza tym zawodnicy nauczyli się, że każdy mecz jest ważny, każdy trzeba wygrać, by nie spaść do II ligi. To zaprocentowało w rundzie jesiennej.
- Mało kto spodziewał się, że będziecie grać tak dobrze. To ta pierwsza runda przesądziła o Pana sukcesie w Plebiscycie.
- Będę się upierał, że najwięcej dała tej drużynie runda rewanżowa poprzedniego sezonu. Ta walka o każdy punkt była w DNA zespołu, było tak, że przegrywaliśmy, ale nigdy się nie poddaliśmy. Dwa, trzy lata temu miejsce, w którym jesteśmy obecnie byłoby niewyobrażalne nawet dla ludzi związanych z klubem. Teraz stajemy przed historyczną szansą, by zrobić kolejny krok w rozwoju klubu. Do tej pory Puszcza była znana z tego, że dobrze wychowuje lub jak kto woli ogrywa młodych zawodników. To też prawda i powód do satysfakcji, ale teraz chcemy powalczyć o coś więcej.
- Czy zaskoczył Pana wybór kibiców?
- Na pewno tak. Niby wokół słyszałem, że jestem faworytem, ale gdy człowiek widzi na sali takich szkoleniowców jak Kazimierz Kmiecik, Jacek Zieliński, Robert Kasperczyk czy Władysław Łach, to zdaje sobie dopiero sprawę, gdzie udało się dotrzeć. To tylko mobilizuje mnie do dalszej pracy, by choć trochę dorównać osiagnięciom tych szkoleniowców. (P)
Hits: 7