PO MUNDIALU (II)

Cokolwiek by nie powiedzieć o końcowym wyniku finałowego meczu Argentyna – Francja, wygrała drużyna, w której rej wodził geniusz LIONELA MESSI! Padły w tym meczu oczywiste dowody na to, kto jest najlepszym piłkarzem na świecie. Rozsypała się jak domek z kart budowana w Polsce mitologia o prymacie Roberta Lewandowskiego ewentualnie Cristano Ronaldo. Król jest jeden! – wypalił zauroczony występem Lionela redaktor Darek Szpakowski i nie była to jedynie grzecznościowa ocena. To jego długo oczekiwany triumf, jego piąte mistrzostwa świata, na których udowodnił swój globalny prymat, Wywalczył wszystkie możliwe tytuły, teraz sięgnął po ten najważniejszy.

Jego reprezentacja z kolei ostatni raz wygrała mundial w Meksyku w 1986. Pokonała w finale mistrzostw Niemcy 3-2, a bramki zdobyli Brown, Valdano i Burruchaga (A) oraz Rummenigge i Voeller (N). Tak samo jak dziś, Europa nie zdołała sięgnąć po prymat, zadowalając się drugim i trzecim miejscem.

Francja, broniąca tytułu, mimo osiągniętego remisu 3-3, tylko przez 1/3 meczu prowadziła grę i miała przewagę. Kibice francuscy ukuli teorię, że powodem porażki ich drużyny był polski sędzia Szymon Marciniak. Tymczasem Polak gwizdał obiektywnie, niespecjalnie narażając się na negatywne reakcje samych zawodników. Podyktowane 3 rzuty karne zdarzają się rzadko, aliści podyktowane w tym meczu zawodnicy obu zespołów oprotestowali bez specjalnego gniewu i niezadowolenia.

Mecz Argentyna – Francja przy okazji rozstrzygnął toczący się w Polsce spór o to, czy lepiej wygrać i osiągnąć zakładany wynik, bez względu na demonstrowany, wielce prymitywny, mało estetyczny styl gry, czy przegrać, ale zdobyć aplauz kibiców i aprobatę fachowców za piękno gry? Zdaje się, ta druga wersja zaczyna zdobywać zdecydowaną większość, co przesądza selekcjonerski los Czesława Michniewicza, a jego obrońców, w tym przypadku i moją skromną osobę, stawia do kąta… Niezłomność w tym zakresie zaczęła kruszeć i we mnie, kiedy wytrzeszczałem ślepia na wielopodaniową, pełną symetrii i kosmicznej antycypacji, czyli inaczej mówiąc, grę na pamięć argentyńskich zawodników poprzedzającą zdobycie bramki.

Nie tylko finałowy mecz, ale cała batalia w Katarze rzutuje na drugi polski spór, na temat przyszłości kadrowej reprezentacji. Coraz więcej zwolenników zdobywa przekonanie o tym, że kariera reprezentacyjna Lewandowskiego, Krychowiaka i Glika dobiegła końca. Jako trzydziestoparolatki powinni ustąpić młodszym kolegom. Tymczasem na najwyższym poziomie grę pokazali się mundialu poważnie zaawansowani wiekowo – obok Mesiego, także di Maria, Giroud, co może być wzorem dla naszych zasłużonych graczy. Nawiasem mówiąc, programowe stawianie na młodzieź, akurat w Katarze, się nie sprawdziło. Zarówno Zalewski, jak i Kiwior, także Kamiński wypadli słabo w ocenie większości naszych sprawozdawców.

RYSZARD NIEMIEC

Hits: 0

To top