PUCHAR POLSKI KOBIET: Triumf Staszkówki/Jelnej II, kanonada z emocjami (FILM)

UKS 3 Weronica Staszkówka/Jelna II triumfatorem Pucharu Polski kobiet w Małopolsce

To był mecz godny finału Pucharu Polski Kobiet na szczeblu Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Zanim prezes Ryszard Kołtun wręczył puchar i czek pocieszenia pokonanej drużynie UKS Wisła Kraków oraz główne trofeum i nagrodę finansową zwycięskiemu zespołowi Staszkówki/Jelnej, to kibice zobaczyli dobre widowisko pełne emocji i efektownych bramek.

UKS 3 Weronica Staszkówka/Jelna II – UKS Wisła Kraków 4-3 (2-1)
1-0 Gomes 17
1-1 Łatka 26 (karny)
2-1 Cygan 39
3-1 Cygan 48
4-1 Dudka 73
4-2 Łatka 85
4-3 Jaskółka 88
Sędziowały Angelika Socha – Julia Różańska, Magdalena Pittner.
STASZKÓWKA/JELNA II: Sadłoń – Haberna, Fryczek, Duda – Gomes, Dziób (65 Gniadek), Tomasiak, Beczkowska (46 Golonka) – Lichoń, Dudka, Cygan. Trener Wojciech Mróz.
WISŁA: Kurek – Zwolenik (75 Markiewicz), Dąbrowska, Łagowska, Mikulińska (78 Korczek) – Dudek, Kokoszka, Sobolewska (87 Jajeśnica), Łatka – Kuciel (87 Pokorniak), Jaskółka. Trener Mateusz Król.

Na murawie stadionu Bronowianki naszpikowana zawodniczkami na co dzień grającymi w I lidze kobiet ekipa występująca pod szyldem UKS 3 Weronica Staszkówka Jelna II, jak przystało na faworyta rywalizacji z III-ligowym zespołem „Białej Gwiazdy”, od początku ruszyła do ataku. Raz po raz, najpierw niecelne, a następnie coraz dokładniejsze, strzały niepokoiły Klaudię Kurek. Bramkarka krakowianek skapitulowała wprawdzie w 17. minucie w sytuacji sam na sam z Aną Clarą Gomes Muniz, ale 3 minuty później obroniła rzut karny, wykonywany przez Brazylijkę.

Podbudowane tym wyczynem swojej golkiperki wiślaczki wyprowadziły kontrę zakończoną podyktowaniem rzutu karnego, pewnie zamienionego przez Kingę Łatkę na wyrównanie.
Ostatnie słowo przed przerwą należało jednak do Aleksandry Cygan, która w 39. minucie, wykorzystując znakomite podanie Weroniki Beczkowskiej, ustaliła wynik pierwszej połowy na 2:1 dla faworytek.

Także początek drugiej odsłony należał do Aleksandry Cygan, która w 48. minucie, tym razem po zagraniu Wiktorii Dudki, dopełniła formalności. Wprawdzie Klaudia Kurek nadal prezentowała wysoką dyspozycję broniąc w sumie 10 strzałów, ale w 73. minucie skapitulowała czwarty raz. Weronika Dudka, która wcześniej zaliczyła „pudło meczu” strzelając z metra nad poprzeczką, tym razem dobitką strzału w słupek Natalii Golonki podwyższyła prowadzenie do trzybramkowych rozmiarów i wydawało się już, że „klamka zapadła”.

Trener wiślaczek Mateusz Król stawiając jednak wszystko na jedną kartę zaczął dokonywać zmian wzmacniających ofensywę i to przyniosło efekt. W 85. minucie po znakomity zagraniu Moniki Jaskółki biegnąca od połowy boiska sam na sam z bramkarką rywalek Kinga Łatka zmniejszyła rozmiary przewagi faworytek. A w 88. minucie Monika Jaskółka popisała się bombą z dystansu i zdobyła kontaktową bramkę, bo piłka pod poprzeczką znalazła drogę do siatki.
Na tym się kanonada zakończyła, bo krakowiankom zabrakło czasu na doprowadzenie do remisu, a trzeba też przyznać, że drużyna z Jelnej mądrze przetrzymywała piłkę daleko od swojej bramki i po ostatnim gwizdku jej zawodniczki mogły odetchnąć z ulgą.

— Na pewno czujemy radość, bo chciałyśmy zdobyć ten puchar i awansować na szczebel centralny – stwierdziła kapitan UKS 3 Weronica Staszówka Jelna II Paulina Tomasiak. – Chcemy dojść do finału. Wiadomo, że to będzie ciężkie, szczególnie z taką grą jaką zaprezentowałyśmy, bo ona nas nie zadowala. Liczy się jednak wynik końcowy, a wygrałyśmy i to jest najważniejsze. Cieszę się z tego zwycięstwa, jestem dumna z naszej drużyny i jedziemy dalej.

— Może gdyby sędzia doliczyła trochę więcej czasu to mógłby być nawet remis, bo w końcówce wpadła bramka na 4:2, a po niej na 4:3 i nagle wszyscy się obudzili, a do tego doszła adrenalina i pojawiła się szansa – zaznaczyła kapitan UKS Wisła Kraków Kinga Łatka. – Wszystkie się wzięły w garść i sama nie wiem skąd przybyło nam sił, ale po ostatnim gwizdku poczułam, że jestem wykończona. Pozostała jednak świadomość, że dałyśmy z siebie co mogłyśmy.

Paradoksalnie, po ceremonii dekoracji i wręczeniu pucharów bardziej swoje podopieczne chwalił trener pokonanych niż triumfatorek.

UKS Wisła Kraków – 2. miejsce w PP kobiet na szczeblu MZPN

— Po pierwsze chciałbym pogratulować moim dziewczynom dotarcia do finału i postawienia się bardzo mocnemu przeciwnikowi, który w tym momencie jest w czołówce pierwszej ligi – powiedział trener Wisły Mateusz Król. – Zaczęliśmy niemrawo, ale z minuty na minutę coraz lepiej odgryzaliśmy się. Szkoda, że zabrakło czasu na doprowadzenie do remisu i karnych, w których przy takiej dyspozycji naszej bramkarki Klaudii Kurek mogliśmy powalczyć. Obroniła przecież „jedenastkę” w trakcie meczu i popisała się wieloma bardzo dobrymi interwencjami, które utrzymały nas w grze. A nasza kapitan Kinga Łatka po kapitalnej kontrze i Monika Jaskółka, przepięknym uderzeniem, dorzuciły w końcówce gole, którymi postraszyliśmy faworytki. No, cóż. Tym razem się nie udało, więc będziemy za rok walczyć o to, żeby znowu dojść do finału i go wygrać, bo po tym finale pozostał niedosyt. Jednak oceniając mecz na chłodno, to mogę być z postawy zespołu bardzo zadowolony.

— Mecz był godny finału Pucharu Polski Kobiet na szczeblu Małopolskiego Związku Piłki Nożnej – podkreślił szkoleniowiec zespołu z Jelnej Wojciech Mróz. – Były emocje do samego końca i pomimo że wydawało się na kwadrans przed końcem gry, że mecz mamy już zamknięty, to drużyna z Krakowa pokazała charakter, czego jej gratuluję. Natomiast jeżeli chodzi o występ mojej drużyny to myślę, że kluczowy był niewykorzystany rzut karny. Uważam, że gdybyśmy w 25. minucie podwyższyli na 2:0, to losy spotkania byłyby rozstrzygnięte. Troszkę mam pretensje do swoich zawodniczek za dekoncentrację w kluczowych momentach, bo przez to mieliśmy w końcówce niepotrzebną nerwówkę. Generalnie uważam jednak, że była to fajna promocja kobiecej piłki nożnej. Padło dużo bramek, a to się kibicom podoba najbardziej i po to oraz emocje przychodzą na trybuny.

PZPN przyznał dla zdobywcy PP na szczeblu MZPN nagrodę w wysokości 5000 PLN netto. Małopolski ZPN dodał dla zwyciężczyń 3000 PLN, dla pokonanych 2000 PLN.

Dorota Dusik

Zdjęcia: Alicja Śliwa

Hits: 360

To top