Stanisław Wójcik nie żyje

10 marca, w wieku niemal 83 lat, zmarł Stanisław Wójcik, który przed laty działał w strukturach Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Konkretnie, jako przewodniczący Wydziału Dyscypliny MZPN, w którego skład wchodzili ponadto Wiesław Bartosik, Maciej Gigoń, Michał Szreniawa i Paweł Śliz.

Innym torem biegła trwająca znacznie dłużej aktywność w RKS Garbarnia, był w niej m.in. wiceprezesem, sekretarzem zarządu i dyrektorem. Miało to miejsce w okresach bardzo trudnych. Kiedy zasłużony klub wpadał w kolejne ostre zakręty swych dziejów, choć niestety nie ostatnie.

Pogrzeb odbędzie się w czwartek 13 marca o godz. 15 w Szczepanowie koło Brzeska. Niniejszym natomiast przypominamy tekst poświęcony sylwetce Stanisława Wójcika przed niemal dwiema dekadami w monografii RKS Garbarnia.

Cześć Jego Pamięci!

STANISŁAW WÓJCIK. Sąsiad Bożka

Jako urodzony podgórzanin zaczął zaglądać na stary stadion ludwinowski jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. W Garbarni uprawiali futbol jego najbliżsi koledzy – Henryk Fita, Eugeniusz Prokopowicz, Ryszard Waga. Nade wszystko jednak Garbarnia grała w ekstraklasie pięknie, choć nie zawsze wygrywała. – Z chłopięcych lat pamiętam na przykład smutek po golu strzelonym przez grającego wtedy w CWKS Warszawa Ernesta Pola, co w 1955 roku przekreśliło szanse na zdobycie tytułu mistrzów Polski. Ale i tak byli wtedy ‚garbarze” świetną drużyną, naprawdę było się czym chwalić – wspomina Stanisław Wójcik (ur. 21.07.1942).

Najpierw mieszkał przy ul. Zamojskiego, później zadomowił się w kamienicy przy ul. Krasickiego. Sąsiadem Staszka był późniejszy idol rock&rolla i szalenie popularny solista ‚Czerwono-Czarnych”, Toni Keczer (a właściwie Tosiek Kaczor). Ale jeszcze bliżej miał do Henryka Bożka. – Był on nadzwyczaj wartościowym nabytkiem z Górnika Mysłowice. Miał syna Edwarda i córkę Urszulę – Wójcik do dziś nie zapomniał imion dzieci świetnego napastnika „brązowych”. Bożek był siłą rzeczy jednym z idoli Staszka, lecz czy on jeden? – Ależ skąd, dużym szacunkiem cieszyli się tacy zawodnicy jak Górecki, Bieniek, Nowak czy Jodłowski – odtwarza z pamięci sylwetki ulubieńców Ludwinowa.

Do aktywnej działalności dla dobra RKS włączył się Wójcik wkrótce po przeprowadzce Garbarni na Rydlówkę. Po wyborach nowego Zarządu został dokooptowany do jego składu w charakterze sekretarza. Mniej więcej w tym czasie był ponadto etatowym dyrektorem Klubu. To było za kadencji prezesa Stefana Dąsala, w 1995 doszło we władzach do sporego rozdźwięku. Powstał on na gruncie zasadniczej niezgodności poglądów w różnych sprawach. M.in. sportowych, choć nie tylko. Staszek i Maciej Gigoń (który wcześniej zarekomendował go do Zarządu) złożyli rezygnacje. Powodowany troską o szalenie zagrożone interesy Garbarni ponownie włączył się do akcji jesienią 1998.

Stało się wtedy tajemnicą poliszynela, że Klub znalazł się na bardzo niebezpiecznym wirażu. Niezbędne stało się podjęcie natychmiastowych działań, które miały na celu zahamowanie procesu skazywania Garbarni na zagładę. W styczniu 1999 znalazł się na sali „Georytu” podczas pamiętnych obrad Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia, miesiąc później był już wiceprezesem nowego Zarządu, który pod wodzą prezesa Gigonia zabrał się do roboty.

  • W latach 1999-2003 było jej w bród. W Klubie brakowało dokumentacji, „Sokół” znajdował się w obcych rękach, trwało wiele procesów, w tym o unieważnienie aktu notarialnego dotyczącego podjęcia próby sprzedaży 6 hektarów ziemi klubowej. Co chwila zgłaszali się komornicy, a nawet ogłoszono upadłość Garbarni. To były bardzo gorzkie owoce działalności naszych poprzedników. Ale wspólnym wysiłkiem udało się Klub uratować. Nie taję, że odczuwam z tego powodu dużą satysfakcję – podsumowuje kadencję, która zakończyła się jesieni; 2003.

Teraz Staszek Wójcik działa aktywnie w MZPN, ściślej jako przewodniczący Wydziału Gier Podokręgu Kraków. Wraz z małżonką, p. Stenią, prowadzi salon fryzjersko-kosmetyczny w centrum miasta. Państwo Wójcikowie mają syna Wojciecha i córkę Sylwię, która wyszła za mąż za byłego piłkarza Cracovii oraz Garbarni, Kajetana Zguda. Jak na drożdżach rosną cztery wnuczki: Paula, Wiktoria, Jagoda i Oliwia, która jest aktualnie kadrowiczką Małopolski w piłce ręcznej.

No i są jeszcze ukochane gołębie…

JERZY CIERPIATKA

Hits: 124

To top