W drugiej grupie krakowskiej klasy okręgowej bardzo ciekawy mecz odbył się na Czerwonym Prądniku, gdzie miejscowa Prądniczanka podejmowała zamykającą tabelę Grębałowiankę.
Prądniczanka Kraków – Grębałowianka Kraków 4-1 (0-1)
0-1 Jakubus 18
1-1 Kostuj 56
2-1 Kostuj 59
3-1 Wiśniewski 87
4-1 Wojdyła 90
Sędziował Kamil Tyliba (Olkusz). Żółte kartki: Kołak, Kowalski – Kaczmarski, Kwater. Widzów 100.
PRĄDNICZANKA: Matiaszek – Kawa, Rogóż (64 Kowalski), Półtorak (68 Grudnik), Wojdyła, Kostuj, Podkowa (79 Pępkowski), Wiśniewski, Cebularz, Samborski (46 Lichwała), Kołak.
GRĘBAŁOWIANKA: Kokosza – Lis (87 Firek), Liberacki (56 Lopes), Czekaj, Kaczmarski (70 Niemiec), Zdziarski, (76 Gruchała), Kwater, Lipeta (87 Lampart), Jakubus, Florkowski (76 Pacyga), Ujda.
Wygrana Prądniczanki w pełni zasłużona, choć otwarte pozostaje pytanie, jak tak dobrze grająca drużyna jak Grębałowianka może być ostatnia w tabeli. Podopieczni Tomasza Bernasa zagrali w pierwszej połowie bardzo skutecznie. Mogli prowadzić 2-0, ale tylko raz Krzysztofowi Jakubusowi udało się zaskoczyć Bartłomieja Matiaszka. Jednej bramki nie uznał gościom arbiter i była to decyzja kontrowersyjna. W drugiej połowie mecz ustawiły dwie bramki Jakuba Kostuja, zwłaszcza ta dająca prowadzenie Prądniczance była wyjątkowej urody. Grębałowianka zmuszona została postawić wszystko na jedną kartę i goście byli raz blisko dorowadzenia do wyrównania. W końcówce gospodarze zdobyli jeszcze dwie bramki, ale końcowy wynik nie do końca oddaje to, co działo się na boisku. (p)
Fot. Agata Murzańska
Hits: 6