Fot. Alicja Śliwa
Małopolski Związek Piłki Nożnej wysłał list do Świętego Mikołaja, a ten odpowiedział… z wyprzedzeniem. Nie czekał na 6 grudnia, tylko 5 dni wcześniej zasypał najmłodszych piłkarzy z krakowskich i podkrakowskich klubów prezentami.
Najpierw jednak 42 zespoły żaków oraz 35 drużyn skrzatów reprezentujących 32 kluby, nie ponosząc żadnych opłat startowych, wybiegło na parkiet nowohuckiej hali sportowej Com-Com Zone, żeby rozegrać swoje spotkania. Przy dopingu dziadków, rodziców i rodzeństwa, czyli najwierniejszych kibiców, którzy wypełnili trybuny, I Wielki Turniej Mikołajkowy zatrząsł ścianami solidnej budowli.
— Wiadomo, że dla dzieci w tym okresie najważniejszy jest Mikołaj i to co przynosi – stwierdził trener drużyny ze Szkoły Futbolu Staniątki Konrad Matysik. – Piłka nożna towarzyszy nam jednak na co dzień i dlatego nie mogło jej zabraknąć przy takiej okazji. Wszystko było więc super. Choć od samego początku dzieci nie mogły się doczekać prezentu, to jednak na moment emocje związane z grą w piłkę wzięły górę i cieszę się, że koncentrowały się na grze. Natomiast gdy już zobaczyły Mikołaja, to już o wszystkim innym zapomniały, o piłce, o trenerze, nawet o rodzicach. Ja też zresztą gdy widzę Mikołaja zapominam o wszystkim (śmiech). A mówiąc już całkiem poważnie, to bardzo się cieszymy, że Małopolski Związek Piłki Nożnej dba o najmłodszych i czekamy na kolejne zaproszenia. Może to będzie Zajączek Wielkanocny…
Wielkie boiskowe emocje, radość po zdobytych bramkach i smutek po straconych golach okazały się sprawą „dalekorzędną” i jedynie wstępem do poruszenia gdy wszyscy zawodnicy, każdej z drużyn, stanęli przed obliczem Mikołaja, który w towarzystwie „Anielskiej asysty” rozdawał prezenty. Co prawda w kolejce po upominki słychać było szepty milusińskich: „czy to jest prawdziwy święty Mikołaj”, ale nawet ci, którzy mieli wątpliwości z uznaniem stwierdzili, że paczka wypełniona łakociami była jak najbardziej autentyczna.
Nic więc dziwnego, że najmłodsi piłkarze opuszczali halę zadowoleni, a organizatorom I Wielkiego Turnieju Mikołajkowego, czyli MZPN-owi, nie pozostało nic innego jak podziękować partnerom eventu, czyli Urzędowi Miasta Krakowa oraz Miejskiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej w Krakowie za finansowe wsparcie i jednocześnie zapewnić, że słowo „pierwszy” w nazwie oznacza, że planowane są kolejne…
— Ten turniej powinien wejść na stałe do kalendarza imprez dla dzieciaków – dodał Jerzy Nagawiecki, wiceprezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. – Dlaczego? Bo integruje środowisko, wzmacnia Małopolski Związek Piłki Nożnej, bo cieszy dzieci i rodziców. Widzieliśmy, że w naszej imprezie uczestniczyły pokolenia: dziadkowie, rodzice i dzieci. Wymieniam specjalnie w tej kolejności, bo przewaga niegrających nad grającymi była widoczna. Najważniejsza była jednak radość dzieci, które się cieszyły gdy dostały paczkę od Mikołaja, bo gdy piłka nożna dla najmłodszych obtoczona jest dodatkowym eventem, to sprawia szczególną frajdę.
Dorota Dusik
Zdjęcia: ALICJA ŚLIWA
Hits: 354